Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Dziewczynka wpadła do górskiego potoku – z ratunkiem ruszył policjant na urlopie

Data publikacji 02.03.2018

Asp. szt. Sylwester Napierała będąc z rodziną na urlopie w górach pomógł małej dziewczynce, która podczas zimowych zabaw wpadła do górskiego potoku. Reagując na krzyki zrozpaczonej matki rzucił się z pomocą i razem z drugim mężczyzną wydostał dziewczynkę z wody. Zastępca dyżurnego z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu udowodnił, że policjantem się jest a nie się bywa.

Asp. szt. Sylwester Napierała to policjant z wielkim doświadczeniem. Od samego początku swojej służby, którą rozpoczął 18 lat temu, związany był z Wydziałem Prewencji. Początkowo pełnił służbę w Ogniwie Patrolowym, po siedmiu latach został dzielnicowym, najpierw na terenie Międzyrzecza, a później w gminie Trzciel. Przez cztery kolejne lata pełnił służbę w wydziale Ruchu Drogowego międzyrzeckiej komendy, natomiast od lipca 2017 roku został zastępcą dyżurnego i pełni służbę na stanowisku kierowania w Komendzie Powiatowej Policji w Międzyrzeczu. Przez cały okres swojej służby udowadniał, że jest policjantem z krwi i kości. Dzięki jego zaangażowaniu zostało zatrzymanych wielu niebezpiecznych przestępców, nietrzeźwych kierujących oraz włamywaczy.

Swoją postawą udowodnił, że policjantem się jest, a nie bywa. Będąc razem ze swoją rodziną na feriach zimowych w Czechach, nie zawahał się ani chwili, gdy zauważył, że mała dziewczynka zjeżdżając na sankach, wjechała w las a później spadła ze skarpy. Okazało się, że sanki skręciły, przejechały obok drzew i zatrzymały się w górskim potoku. Pomimo kilkudziesięciu osób znajdujących się w tym miejscu, na krzyki zrozpaczonej matki zareagowało tylko dwóch mężczyzn. W śród nich był asp. szt. Sylwester Napierała. Natychmiast rzucił się na pomoc i pokonując skarpę razem z drugim mężczyzną, wydostał dziewczynkę z wody i przekazał rodzinie. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało. Policjant twierdzi, że nie czuje się bohaterem, a jego zachowanie to był normalny odruch. Jak dodał nie wyobraża sobie, aby w podobnych sytuacjach można było zareagować inaczej.

Wartą przypomnienia jest również interwencja asp. szt. Sylwestra Napierały z kwietnia 2014 roku, gdy pełniąc służbę na drodze, razem z kolegą nakazali kierowcy zatrzymać się do kontroli, ten jednak na widok radiowozu przyspieszył usiłując potrącić jednego z policjantów. Mundurowi, w celu zatrzymania rozpędzonego auta, oddali cztery strzały. Po tym rozpoczęli pościg za uciekającym samochodem. W działaniach wzięli również udział policjanci ze Skwierzyny. W wyniku wspólnie prowadzonej akcji mężczyzna został zmuszony do zatrzymania BMW, a następnie wybiegł z auta starając się uciekać pieszo. Podczas tej próby został jednak ujęty przez mundurowych. Dalsze czynności przeprowadzone przez policję pozwoliły potwierdzić, że BMW zostało wcześniej skradzione na terenie Niemiec.

Powrót na górę strony